07 października 2016

Wyjazd integracyjny do Kościelca

W piątek, 16 września, młodzież pod czujnym okiem opiekunów udała się na wyjazd integracyjny do Kościelca, gdzie rozpoczęliśmy realizację projektu "Historia z Syrenką w tle". Wprawdzie naszym środkiem transportu nie było tytułowe auto, a rowery, nie obyło się bez przygód. Na szczęście w odwodzie byli niezawodni rodzice, z których uprzejmości skwapliwie korzystaliśmy (i to nie raz). Po rozlokowaniu się w pokojach, zebraliśmy chrust na ognisko, które od pierwszej zapałki rozpaliła pani Magda. Z pewnymi trudnościami upiekliśmy kiełbaski, które smakowały wyśmienicie.


Kiedy już podreperowaliśmy siły po wyczerpującej trasie, rozpoczęliśmy klimatyczne warsztaty filmowe, które poprowadził Pan Sebastian Bartkowski z Unisławskiego Towarzystwa Historycznego. Zadał nam setki pytań na temat Karola Urbańskiego - bohatera naszego projektu oraz sposobu, w jaki chcemy przedstawić patrona naszej szkoły w filmie. 


Po zapadnięciu zmroku udaliśmy się do pochodzącego z przełomu XII i XIII w. kamiennego kościoła p.w. św. Małgorzaty, gdzie podziwialiśmy ciekawą architekturę sakralną świątyni nie tylko z zewnątrz, ale i od środka. Od dziś terminy typu: absyda, empora czy prezbiterium nie są nam obce. Więcej na temat kościoła http://www.koscielec.pl/Koscielec/kosciol.htm


Po powrocie obejrzeliśmy dokument historyczny "Króliki z Ravensbruck" zrealizowany przez naszego trenera i na jego podstawie zgłębialiśmy tajniki tworzenia filmów. Warto dodać, że produkcja wywołała niemałe emocje...
Po zakończeniu warsztatów poznawaliśmy zasady działania nowego sprzętu, który już wkrótce wykorzystamy do szczytnych celów, oraz do późnych godzin nocnych (lub wczesnych rannych, jak kto woli) integrowaliśmy się opowiadając sobie niesamowite historie mrożące krew w żyłach.


Kolejny dzień upłynął aktywnie. Omówiliśmy dokładnie zadania obu grup projektowych, podzieliliśmy się na zespoły, integrowaliśmy się na "bezludnej wyspie". Później pograliśmy w siatkówkę, piłkę nożną, zjedliśmy pizzę na zielonej trawce i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Złotnik. Pogoda i humory nam dopisywały!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz